Zgodnie z przysłowiem w okolicach św. Tekli nasi najmłodsi, czyli przedszkolacy i uczniowie klas I – III, korzystając z uroków wczesnej jesieni, spotkali się na szkolnym podwórku, by wspólnie bawić się i degustować pieczone rarytasy, które w XVI w. z Ameryki Południowej do Europy przywieźli hiszpańscy marynarze, a do Polski trafiły za sprawą króla Jana III Sobieskiego. Tak, tak, mowa o ziemniakach, które pogromca Turków spod Wiednia przysłał królowej Marysieńce jako … osobliwość cesarskich ogrodów.
To właśnie z nimi związane było to, obchodzone przez nas w tym roku 26 września, wesołe, integrujące święto, podczas którego powodów do radości nie zabrakło ani dzieciom, ani dorosłym. Najmłodsi rywalizowali w konkursach: „Najdziwniejszy ziemniaczany stwór”, „Portret ziemniaczanego króla i królowej” oraz zabawach zręcznościowych, natomiast Panie: Grażyna, Mila, Iza, Bogusia, Renata, Agata i Monika w konkurencjach na najdłuższą ziemniaczaną obierkę oraz największą ilość chipsów uzyskanych z jednego ziemniaka.
Na szczęście wszystkie „ziemniaczane bitwy” zakończyły się pokojowo, wspólną degustacją pieczonych kiełbasek i … ziemniaków.